Obawa i strach

#6 Cześć Od miesiąca jestem "w domu" staram się systematycznie ćwiczyć by wrócić do sprawności, staram się wzmacniać. Niestety staram się też nie bać, to chyba teraz najcięższy orzech do zgryzienia. Wyrzucić z głowy to co było na rzecz tego co będzie. Jak pisałem we wcześniejszych postach mój stan zdrowia uległ pogorszeniu. W ciągu 3 tyg guz uodpornił się na chemie i zaczął odrastać. Odrósł do takiego stanu, że posadził mnie na wózku. Pierwsze pięć miesięcy roku uśpiło obawy, że może stać się coś nieoczekiwanego. Guz się zmniejszał i zdychał po kawałeczku... Niestety coś zaczynało pobolewać, było jakoś inaczej, ciężej. Ja jak i lekarze tłumaczyli mi, że on tam jest i ma prawo przeszkadzać, nie znikł i może dawać różne objawy. Rezonans jednak musiała być zrobiony skoro już narzekam i narzekam. Nie zdążyłem na niego przyjechać wlasnym transportem... Pami...